Demonstrujemy sposób, w jaki uciekasz
|
Nie można rozwiązać problemu, jeśli nie wiesz, co nim jest. Jeśli nawet został rozwiązany, to nadal będziesz go miał, ponieważ nie dostrzeżesz, że został rozwiązany. Taka właśnie sytuacja panuje w świecie. Problem oddzielenia, który naprawdę jest jedynym problemem, został już rozwiązany. Jednak nie zauważono rozwiązania, ponieważ nie rozpoznano problemu.
Każdy na tym świecie zdaje się mieć własne, szczególne problemy. Jednakże wszystkie one są takie same i należy uznać je jako jeden problem, jeśli mamy przyjąć jedno ich rozwiązanie. Któż potrafi zobaczyć, że jakiś problem został rozwiązany, jeśli sądzi, że tym problemem jest coś innego? Jeśli nawet otrzyma odpowiedź, to nie może zrozumieć jej związku z pytaniem.
Wprost przed dylematem
Przyjrzyjmy się Kursowi Cudów jako skutkowi nadświadomości, czyli przyznajmy, że Jezus Chrystus jest jego prawdziwą przyczyną. Przyjęcie, czy też uznanie, że Kurs Cudów pochodzi z absolutnie nieziemskiego źródła, choć wydaje się proste, jest najtrudniejszą przeszkodą dla oświecenia, przed jaką staje niedojrzała świadomość. Niezależnie od tego, jak przytłaczające są na to dowody – związane zarówno z metodą jego powstania, jak i treścią – uznanie źródła Kursu jest oczywiście aktem wiary. Musisz pamiętać, że ludzka, polegająca na koncepcjach świadomość jest wyraźnie sformułowana jako samoutrwalająca się struktura myślowa zaprzeczająca jedności. Nic nie mogłoby być bardziej druzgocącego dla dualistycznie skonstruowanego umysłu – czyli ograniczonej percepcyjnej rzeczywistości – niż uświadomienie sobie, że Kurs Cudów rzeczywiście nie pochodzi z tego świata, lecz tak naprawdę jest Prawdą przemawiającą do fałszu.
Innymi słowy: Bóg-człowiek mówiący do człowieka!
W naszych transmisjach wyrażamy w całej
pełni pojedynczy cel wszechświata.