![]() |
Demonstrujemy sposób, w jaki uciekasz
|
Oto drugi krok, który podejmujemy, aby uwolnić twój umysł od wiary w zewnętrzną siłę, stającą do walki z twoją własną. Próbujesz być życzliwy i wybaczający. Gdy jednak nie otrzymujesz zewnętrznej wdzięczności i szczodrych podziękowań, to swoją życzliwość i wybaczenie znów obracasz w atak. Twoje dary trzeba przyjmować z czcią, żebyś ich nie odebrał. Toteż sądzisz, że dary Boga to w najlepszym razie pożyczki, a w najgorszym oszukaństwa, które pozbawiłyby cię środków obronnych, aby zapewnić, że kiedy On zada cios, to z pewnością zabije.
Choć wydaje się to dziwne, muszę w pewnym sensie komplikować swoje przesłanie, bo w przeciwnym razie ów rozczłonkowany zbiór obrazów, który nazywasz sobą – w swoim własnym śnie – nie mógłby mnie w ogóle usłyszeć. Ze względu na twoje pokrętne wyobrażenie o sobie musimy prowadzić cię do światła prawdy twoją własną krętą drogą.
Prostota wprawia cię oczywiście w konsternację ze względu na sposób, w jaki myślisz. Im większa prostota, tym większa konsternacja. W rezultacie próbujesz wyrazić prostą prawdę bardzo skomplikowanymi sposobami.
W naszych transmisjach wyrażamy w całej
pełni pojedynczy cel wszechświata.